W branży chłodniczej regularnie spotykamy się z sytuacją, w której klient chce zaoszczędzić i proponuje wykorzystanie starego, odzyskanego czynnika chłodniczego. Na pierwszy rzut oka pomysł brzmi rozsądnie: „Skoro mam czynnik, to czemu go nie użyć?”. Problem w tym, że w praktyce taka „oszczędność” szybko zamienia się w kosztowny błąd.
Nowe układy chłodnicze — niezależnie od tego, czy mówimy o sklepie, chłodni, gastronomii czy klimatyzacji — pracują najwydajniej i najbezpieczniej tylko na nowym, czystym czynniku. I nie jest to przesadna ostrożność, tylko twarda techniczna rzeczywistość.
-
Stary czynnik to niewidoczne zanieczyszczenia, które niszczą układ
Odzyskany czynnik może zawierać:
- wilgoć,
- olej,
- mikro-zanieczyszczenia,
- resztki innych czynników,
- produkty starzenia się instalacji (np. cząstki metalu).
Nowy układ chłodniczy jest jak nowy silnik — potrzebuje idealnie czystego środowiska, żeby pracować bezawaryjnie. Wprowadzając do niego „zużyty” czynnik, ryzykujesz:
- korozję wewnętrzną,
- blokady kapilary,
- uszkodzenia sprężarki,
- skrócenie żywotności całej instalacji.
Efekt? To, co miało zaoszczędzić kilka stówek, kończy się serwisem za kilka tysięcy.
-
Stary czynnik ma niepewne parametry
Nawet jeśli był przechowywany prawidłowo, odzyskany czynnik nigdy nie daje 100% gwarancji parametrów. Wystarczy minimalna domieszka innego czynnika lub odrobina wilgoci, aby:
- obniżyć wydajność chłodzenia,
- podnieść ciśnienia pracy,
- zmusić sprężarkę do większego wysiłku,
- zwiększyć pobór prądu.
Czyli finalnie — wyższe rachunki, gorsza praca urządzenia i większe ryzyko awarii.
-
Nowoczesne układy są bardziej wrażliwe
Dzisiejsze instalacje chłodnicze i klimatyzacyjne pracują na nowszych czynnikach o węższych tolerancjach i wymagają naprawdę wysokiej czystości. To już nie czasy „wszystko pujdzie”.
W nowych urządzeniach nawet niewielkie zanieczyszczenia potrafią:
- zakłócić pracę zaworów rozprężnych,
- obniżyć COP,
- spowodować nieprawidłową temperaturę parowania.
Dlatego producenci wprost zakazują napełniania nowych systemów odzyskanym czynnikiem — bo to wpływa na gwarancję i bezpieczeństwo.
-
To nie jest realna oszczędność
Wykorzystanie starego czynnika często kończy się:
- spadkiem wydajności,
- wzrostem kosztów energii,
- zwiększoną awaryjnością,
- skróceniem żywotności sprzętu.
Czyli taniej na początku, drożej na końcu.
Nowy czynnik to inwestycja w:
- stabilną pracę instalacji,
- niższe zużycie prądu,
- mniejsze ryzyko awarii,
- pełną zgodność z przepisami i zaleceniami serwisowymi.
-
Ekologia? Jak najbardziej — ale mądrze
Odzysk czynnika jest jak najbardziej sensowny do recyklingu i utylizacji, ale nie do napełniania nowych instalacji. Dbamy wtedy i o środowisko, i o bezpieczeństwo użytkownika, i o trwałość sprzętu.
Podsumowanie
Nowy układ chłodniczy = nowy czynnik chłodniczy.
Stary czynnik może wyglądać na okazję, ale w praktyce wprowadza ryzyko, obniża wydajność i zwiększa koszty eksploatacji.
Jeśli chcesz mieć instalację, która działa stabilnie, oszczędnie i bezawaryjnie — nie warto iść na skróty.